Gra o Tron: Słony Topiciel



Raport z piątej sesji w kampanii Pieśń Lodu I Ognia.

BG:

Silvur de Lunaey - młody szlachcic z Dorne. Rozważny i romantyczny. 
John Rockriver - buntownik z doliny Arrynów. Twardy i charakterny. Miłośnik czworonogów.
Mango - były nieskalany, obecnie wyzwoleniec. Szybki i zręczny, nie traci czasu na dyplomatyczne rozwiązania. 
Quentin - uważny najemnik, nie stroniący od końskiej dawki makowego mleka. 


      Pierwotnym zamiarem bohaterów było złapanie na własną rękę oszusta podszywającego się pod Lothora, dostarczenie go do Harrenhall i wtedy dopiero wyjawienie całej prawdy lady Whent. Jednak po rozmowie z nią i przekonaniu się jaką jest rozsądną osobą John postanowił zmienić zdanie i zawrócić w kierunku zamku. Mango stwierdził, że nie wraca i będzie na Johna czekał na trakcie. W chwili gdy Rockriver miał zawracać zauważył że w stronę wielkich ruin zbliża się Silvur de Lunaey ze swoim giermkiem i jeszcze jeden jeździec. Okazało się, że ze znajomym szlachcicem podróżuje goniec z wiadomością, że ujęto mordercę kapłanów z wyspy. Cała czwórka ruszyła do Harrenhall. 
       Po chwili byli już w wielkiej sali. Posłaniec przekazał informację o ujęciu mordercy, natomiast John opowiedział całą prawdę kim jest ten morderca oraz co na prawdę wydarzyło się na Wyspie Twarzy. Lady na szczęście uwierzyła Rockriverowi. Poprosiła jednak o pewną przysługę, której wykonania John nie śmiał odmówić. Nieopodal Harrenhall znajduje się Miasteczko Lorda Harroway’a w którym aktualnie rządzi lord Lucas Root. Do lady Whent doszła wiadomość, że ktoś porwał człowieka o imieniu Craighton, który jest szpiegiem na usługach lorda Root’a. Przysługa polegała na tym, aby bohaterowie udali się tam i pomogli dowiedzieć się co stało się ze szpiegiem oraz go odbić. Oprócz Johna i Silvura miał się z nimi udać najemnik o imieniu Quentin oraz jego przyboczny, Janek. Postanowili wyjechać nazajutrz rano. Przed wyruszeniem w drogę bohaterowie mogli odpocząć. Silvurowi zaproponowano, żeby zostawił swojego giermka- Wróblika w zamku, na wychowanie, na co się zgodził. John natomiast szukał psiarni, żeby kupić sobie nowego ogara, gdyż Baskerville został w wiosce z której wypłynęli na Wyspę Twarzy. Niestety w zamku nie było psiarni, poprosił jednak dowódcę straży, żeby poszukali jego psa jak będą w wiosce. Gdy słońce zaszło Rockriver i Quentin postanowili się bliżej poznać przy butelce wódki. Okazało się, że oboje pochodzą z doliny Arrynów.
       Następnego dnia rano wyruszyli w drogę. Quentin zaczął wypytywać Rockrivera czy nie jest on przypadkiem kimś, kogo uważa za bohatera, buntownikiem o którym było głośno kilka lat temu, gdyż zabił pewnego lorda. Ten jednak zaprzeczył i stwierdził, że słyszał o tym buncie, ale nie miał z tym nic wspólnego. Nie chciał zsyłać na siebie kłopotów mogących wyniknąć z rozpoznania tego kim jest. Zaczął się zastanawiać, czy nie powiedział poprzedniego wieczora przy wódce za dużo. Na szczęście dla niego nowopoznany najemnik nie drążył tematu. Po kilku godzinach spotkali czterech zbrojnych. Okazało się, iż w pobliskiej wiosce, Solankach, grasuje seryjny morderca. Topi swoje ofiary w słonych źródłach uzdrowiska, dlatego został nazwany Słonym Topicielem. Lord William Mooton, który włada tymi ziemiami wyznaczył nagrodę wysokości 20 złotych smoków za schwytanie go. Bohaterowie skuszeni wysoką nagrodą postanowili zboczyć nieco z trasy i zawitać do Solanek. Uzgodnili między sobą, że będą sprawiać wrażenie zwykłych przyjezdnych i jeden z nich pójdzie się kąpać, a pozostali zaczają się na mordercę. 
       Gdy tylko zajechali do wioski zauważyli spore poruszenie. Okazało się, że znaleziono kolejne ciało. Wszyscy postanowili się rozdzielić. Quentin z Jankiem poszli do karczmy, John udał się do zbiegowiska otaczającego ciało, którego jeszcze nie zdążyli zabrać, a Silvur, jako wysoko urodzony, pojechał na pobliskie wzgórze by porozmawiać z lordem Mootonem. Wszyscy dowiedzieli się mniej więcej tego samego. Topiciel zabił już 6 osób. Pierwszymi trzema byli kuracjusze kąpiący się w nocy. Później już nikt nie był na tyle głupi, by samotnie kąpać się po zmroku, więc pozostałymi ofiarami byli pracownicy uzdrowiska, którzy w nocy musieli pilnować poziomu zasolenia w poszczególnych sadzawkach. Ofiary były topione, a ich ciała potwornie śmierdziały moczem i fekaliami. Istotną informacją było to, że jest pewien świadek, tutejszy rybak. Bohaterowie szybko go znaleźli. Twierdził, że widział pewną postać, która przepłynęła rzekę i uciekła w stronę Miasteczka Lorda Harrowaya. Gdy z nim rozmawiali dało się wyczuć, że ma obsesję na punkcie soli. Zaczęli podejrzewać, że to on może być mordercą. Jednak gdy tylko zaczęli obmyślać plan sprowokowania go, żeby się przyznał usłyszeli krzyki z centrum wioski. Gdy byli na miejscu okazało się, że strażnicy złapali kogoś, kogo uważali za Słonego Topiciela. Był to brudny, śmierdzący łachmaniarz, który jedyne co mówił to „Jestem Fetor, muszę cuchnąć przeto”. Fakt ujęcia mordercy nie zadowolił bohaterów, gdyż nagroda przeszła im koło nosa. Quentin wpadł jednak na pewien pomysł. Przekonał strażników, żeby to bohaterowie dostarczyli więźnia do lorda. Wtedy dostaną nagrodę i wypłacą każdemu strażnikowi, który faktycznie złapał Topiciela po jednym złotym smoku. Gdyby tak nie zrobili, strażnicy prawdopodobnie w ogóle by nie dostali nagrody, byli przecież na usługach lorda.              Wszyscy udali się na pobliskie wzgórze, gdzie znajdowała się siedziba rodu Mooton. Do zamku wszedł Quentin i kapitan straży. Sytuacja stała się nieco napięta, gdy na pytanie lorda kto ujął mordercę oboje odpowiedzieli „ja”. Władca jednak uwierzył Quentinowi. Gdy już wyszli z zamku najemnik dał kapitanowi ultimatum. Albo bierze swoją część, albo nic. Ten spokorniał nieco i wziął swojego smoka. Niedługo wszyscy strażnicy dostali swoją część nagrody. Resztę, czyli 12 złotych smoków, podzielili między siebie bohaterowie i żwawo ruszyli w dalszą drogę.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PDki i poziomy w kampanii Dybtasa

Kampania Multiwersum, sesje 19-22

Raport z kilku sesji